Natasha Helvin – Rosyjska Czarna Magia
Poniższy wpis ingeruje w sferę religii. Zawiera przemyślenia i prywatne oceny autora. Niezależnie od Twojego wyznania – nie chce Cię nim urazić.
Jeżeli jednak krytyka, lub fakt, że ktoś wątpi w założenia, które dla Ciebie są święte może być dla Ciebie obraźliwy – proszę, nie czytaj tego wpisu niezależnie od wyznania i światopoglądu, z jakim się utożsamiasz.
ROSYJSKA CZARNA MAGIA – CZYLI MIESZANE UCZUCIA PRZEZ CAŁY CZAS

Chciałem napisać kilka słów o tej książce zanim jeszcze ją przeczytałem. Może dlatego, że otrzymałem ją w prezencie od bliskiej osoby, a może dlatego, że wydała mi się bardzo nieoczywistą pozycją.
Nie ukrywam, że najczęściej sięgam po tytuły, które bazują na jakichś badaniach, jakichś doświadczeniach, na w miarę dokładnych opisach pewnych zdarzeń lub sytuacji. Nie zawsze mówimy tutaj o badaniach w akademickim rozumieniu tego słowa. Czasem mówimy o opisie pewnego procesu myślowego, o sprawdzaniu tego, czy hipoteza ma rację bytu na gruncie logiki i ograniczonych dowodów czy testów.
… Nie mniej, zarówno książki jak i publikacje, po które sięgam, mają zwykle jakąś podstawę.
Tutaj było inaczej.
NATASHA HELVIN – ROSYJSKA CZARNA MAGIA
Rzecz traktuje o magii, a więc moim zdaniem dziedzinie kompletnie nie do badań. Ktoś mógłby na tym etapie przekreślić książkę i powiedzieć, że takie bzdury, to sobie każdy może pisać.
…I ten ktoś miałby całkowitą rację. Bzdury wyssane z palca może sobie pisać każdy. Jeżeli te bzdury pisane są na tematy, których nie da się racjonalnie ani obalić, ani potwierdzić – to już w ogóle. Dlaczego więc właściwie interesowała mnie treść tej książki? Ano dlatego, że autorką nie jest przypadkowa osoba. Natasha Helvin to kobieta, która wychowała się w małej, rosyjskiej wiosce otoczonej lasem. I jak sama twierdzi – w rodzinie o mocnych magicznych tradycjach.
Każdy, kto interesuje się Rosją bardziej, niż nakazuje jedyny słuszny nurt propagandy wie doskonale, że jest to kraj, w którym duża część, szczególnie ludzi zamieszkujacych obszary wiejsko – leśne ma mocne tradycje pogańskie. W Rosji jak w mało którym innym kraju wierzenia i tradycje ludowe wciąż są żywe i mocno kultywowane.
Oczywiście mnóstwo ludzi jest tam wyznania Prawosławnego, nie mniej – naprawdę wiele osób swoje życie duchowe prowadzi w okół magii, natury i ogólnie pojętego pogaństwa.
ROSYJSKA CZARNA MAGIA – O CZYM TO JEST
Rosyjska Czarna Magia Natashy Helvin jest książką podzieloną na kilka etapów.
Najpierw dowiadujemy się o historii i całej otoczce związanej z czarną magią w Rosji – co jest faktycznie wciągającą lekturą.
Później otrzymujemy wprowadzenie, które dotyczy nazwałbym to teorii czarnej magii – jak opis sposobu przygotowania noża rytualnego, księgi magicznej czy opis, jakie zwierzęta nadają się do rytualnego uboju, a jakie wręcz przeciwnie. To również ciekawa lektura, która nakreśla pewien ogólny sposób postrzegania magii jako takiej przez praktykujących czarną magię Rosjan.
Na koniec otrzymujemy trochę opisów magicznych rytuałów. – I nie będę ukrywał, że o ile dla kogoś może to być najciekawsza część tej książki dla mnie cóż… Nie była specjalnie interesująca.
ROSYJSKA CZARNA MAGIA – PROBLEM BADAWCZY
Książka zanim ją jeszcze przeczytałem wzbudzała moje duże wątpliwości. Jak wspomniałem na początku – magii nie da się upchać w ramy, w których dałoby się przeprowadzić doświadczenie.
Oczywiście, jestem w stanie wyobrazić sobie teoretycznie doświadczenie polegające na dokładnym przebadaniu kilku osób, a później cyklicznym odprawianiu przeciwko tym osobom rytuałów czarnomagicznych – jednocześnie sprawdzając, czy stan zdrowia, lub ogólna sytuacja życiowa ofiar uległy pogorszeniu.
Dlaczego jednak takie badanie nie miałoby żadnego sensu?
Ano przyczyn jest wiele.
Zacznijmy od najważniejszej – jeżeli w badaniu nie wykazalibyśmy żadnych zmian nie musi to oznaczać, że rytuał nie działa. Jest w tym zbyt wiele czynników indywidualnych. Równie dobrze wnioskiem mogłoby być, że ta konkretna osoba nie umie danego rytuału przeprowadzić zgodnie ze sztuką.
Jeżeli znaleźlibyśmy rytuał, który da się w weryfikowalny sposób odprawić zgodnie ze sztuką – nadal wniosek z tego, że się nie udał mógłby być np. Taki, że ta konkretna osoba nie ma odpowiednich umiejętności czy nazwijmy to „mocy”. I fakt, że przed przeprowadzeniem takiego badania osoba, zgłaszający się na ochotnika zarzekała się, że jest specjalistą niewiele tutaj zmienia.
Przez cały ten przydługawy wywód chcę powiedzieć, że nie da się magii oceniać z punktu widzenia badania, bo to badanie mogłoby jedynie wykluczyć umiejętności magiczne jednej, konkretnej osoby.
… A i w drugą stronę to działa. Nawet, gdyby ofiara ciężko zachorowała, po odprawieniu rytuału – wielu sceptyków powiedziałoby przecież nie bez racji, że to zupełny przypadek, bo ludzie i bez klątw zapadają nawet na najcięższe choroby.
Żeby więc udowodnić na gruncie badań zarówno istnienie magii, jak i czyjeś zdolności musielibyśmy najpierw znaleźć osobę, która jest tymi zdolnościami obdarzona, a później znaleźć odpowiednią ilość frajerów ochotników, którzy chcieliby zostać ofiarami takiej osoby.
Dopiero po odpowiednio długiej ilości testów moglibyśmy bez cienia wątpliwości powiedzieć, że ta konkretna osoba posiada takie zdolności – a to by oznaczało, że można mówić o udowodnieniu na gruncie naukowym istnienia takich zdolności w ogóle.
Po drodze oczywiście dochodzą też takie problemy, jak np. To, że te zdolności mogą działać wybiórczo – jako, że większość rytuałów i klątw opiera się o osobistą nienawiść i niechęć rzucającego klątwę w stosunku do obiektu tej klątwy – moglibyśmy założyć, że jeżeli obiektem jest ochotnik często nieznany nawet rzucającemu klątwę – może ona kompletnie nie działać, mimo zdolności rzucającego.
Jak już zapewne rozumiesz – realna możliwość udowodnienia, że ktoś posiada niezaprzeczalnie takiego rodzaju zdolności – a co za tym idzie magia jako taka w ogóle istnieje – jest bardzo trudna / niewykonalna.
Obracamy się więc w sferze wierzeń. Tylko i wyłącznie wierzeń.
Ty masz pełne prawo wierzyć, ze to istnieje, a ja mam pełne prawo wierzyć, że to nie istnieje. Nie pójdziemy dalej w tej dyskusji.
ROSYJSKA CZARNA MAGIA – WĄTPLIWOŚCI I OBIEKCJE SCEPTYKA
Jako urodzony sceptyk – choć otwarty na różne koncepcje – zakładam jak wcześniej pisałem, że jest to temat, którego udowodnić nie sposób, zatem pozostaje on tylko i wyłącznie w kwestii wiary.
I wiara jest tutaj słowem kluczowym, ponieważ, żeby wierzyć w możliwość działania magii w rozumieniu opisanym w tej książce należy też wierzyć w wiele innych rzeczy.
Musielibyśmy przyjąć za fakt, że demony w rozumieniu chrześcijańskim są rzeczywistymi, osobowymi postaciami.
Musielibyśmy uznać, że każdy człowiek ma duszę, która po śmierci może zostać pochłonięta przez inną istotę.
Musielibyśmy w końcu uznać, że demony nie tylko istnieją i są akurat takie, jak wskazuje na to Chrześcijaństwo, ale jeszcze komunikują się z naszym światem w sposób fizyczny.
Musielibyśmy na dodatek uznać, że nie tylko komunikują się ze światem fizycznym, ale też mogą na niego realnie wpływać – np. Doprowadzając do śmierci jakiegoś człowieka na życzenie innego człowieka.
Czy ten obraz świata jest możliwy? Oczywiście.
Mam na tyle bujną wyobraźnie, że jestem w stanie wyobrazić sobie, ze tak właśnie jest. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że cała ta duchowa walka między demonami, a aniołami – gdzieś tam cały czas trwa w okół nas.
Mogę sobie wyobrazić nawet to, że istnieje ktoś, kto jest tak bardzo przesiąknięty „duchową mocą” – czy jak tylko chcesz to nazwać – ,że faktycznie jest w stanie przywołać do siebie najprawdziwszego demona, a potem kazać mu sprowadzić na innego człowieka chorobę albo śmierć, a ten zrobi to, niezależnie od tego, kto jest ofiarą takiego rozkazu.
Jestem w stanie sobie to wszystko wyobrazić w takiej formie.
Jestem w stanie wyobrazić sobie wiele rzeczy, łącznie z apokalipsą zombie – jednak to, że ja jestem w stanie sobie coś wyobrazić, nie oznacza, że tak jest. To, że jestem w stanie sobie to wyobrazić, a może nawet w coś z tego uwierzyć – bez odpowiedniego punktu odniesienia popartego jakimś rodzajem badań i doświadczeń innych ludzi – nie jest nic warte.
Dlaczego więc miałbym uważać to za jakkolwiek realne?
Czy fakt, że są ludzie, którzy zabijają ptaka na cmentarzu i twierdzą, że pozwoliło im to pozbyć się choroby lub swojego wroga ma być dla mnie przekonujący?
Szczerze – nie jest.
ROSYJSKA CZARNA MAGIA – CZY TA KSIĄŻKA MA W OGÓLE SENS?
Czytając ten wpis od samego początku możesz odnieść wrażenie, że jestem bardzo mocno sceptyczny i niechętny do tej książki. Możesz odnieść wrażenie, że uważam to wszystko za stek bzdur i zmarnowany na czytanie czas.
…A tak nie jest. Z książki zrobiłem sobie naprawdę sporo notatek, które opisywały zarówno aspekty historyczne, jak i ogólny sposób rozumienia magii przez Rosyjskich Czarnych Magów.
Dlaczego?
Cóż, to, że nie da się udowodnić na gruncie nauki i logiki że magia faktycznie działa, nie musi oznaczać, że nie istnieje.
A to, że ja osobiście bardzo wątpię, żeby świat duchowy wyglądał tak, jak opisuje to książka – nie oznacza, że ja nie jestem w błędzie.
Może jestem w błędzie, może w jakiejś części jestem w błędzie – nie wiem.
Notatki z różnych książek i różnych religii robię sobie właśnie po to, by szukać spójności, by znajdować punkty, które się nawzajem wykluczają, lub potwierdzają.
Często przecież notatki sprzed 10 lat otwierają nam nowe spojrzenie na temat, nad którym właśnie się zagłębiamy.
Są przypadki, w których podania z bardzo starych religii znalazły potwierdzenie w odkryciach współczesnej nauki.
No i na koniec – jestem z Polski. Tutaj się urodziłem i wychowałem we wczesnym dzieciństwie i młodości. Mamy swój słowiański krąg kulturowy, który nieodzownie łączy się z pogaństwem.
Pogaństwo zaś to magia czy może jak kto woli – energia – natury – w którą ciężko nie wierzyć – nawet w obliczu badań psychologicznych – ale o tym może kiedy indziej…
…Ale pogaństwo to też pogańska demonologia, czy właśnie magia.
Rosja to również kraj słowiański. Nasze kręgi kulturowe są bardzo blisko siebie.
Pamiętanie o tym naszym wspólnym słowiańskim dorobku kulturowym, a co za tym idzie również o pogańskich wierzeniach z naszej części świata – wydaje mi się być nie tylko ciekawe, ale też potrzebne. 🙂
Rosyjska Czarna Magia czerpie bardzo wiele z tradycji Chrześcijańskiej, oczywiście odnosząc się do niej niezbyt przychylnie. Jednocześnie subtelnie przeplata się właśnie z pogaństwem.
Czy polecę Ci przeczytanie Rosyjskiej Czarnej Magii Natashy Helvin?
To zależy.
Jeżeli jesteś człowiekiem poszukującym magicznych rytuałów… To nie pytaj o to mnie. Nie mam pojęcia, czy te opisane w książce mają jakikolwiek sens, a ich ewentualne działanie mogę brać tylko i wyłącznie na wiarę.
Nie mam pojęcia o magii i nie będę Ci tej, ani żadnej innej książki polecał w takim kontekście – to zwyczajnie nie moja działka.
Jeżeli jednak chcesz – tak jak ja – poczytać o magii w kontekście naszych słowiańskich tradycji, poszerzyć trochę horyzonty właśnie o dość specyficzną i mroczną dziedzinę, jaką jest czarna magia – w ogóle. A do tego czarna magia z bliskich nam terenów Rosji – myślę, że znajdziesz tu naprawdę ciekawy i wart odnotowania opis.
To nie jest książka dla każdego, nie muszę też wierzyć w to, co opisuje, by uznać, że mimo wszystko – jest warta uwagi.
Czy będę się w tym teraz specjalizował? Nie. Nie planuję i nigdy nie planowałem.
Nawet, gdybym znalazł potwierdzenia pozwalające mi uwierzyć – a których na chwilę obecną nie znam – to i tak magia jako taka nie byłaby raczej tematem, któremu chciałbym poświęcać więcej czasu. A już czarna magia z całą pewnością.
Mimo to, z szacunkiem myślę zarówno o autorce, jak i o wszystkich, którzy na co dzień wierzą w to całym sercem. Nie mi to oceniać.
Na koniec przypomnę, że książkę otrzymałem od przyjaciółki i wpis nie jest w żaden sposób sponsorowany, ani też nikt nie miał oczywiście żadnego wpływu na jakąkolwiek treść tego, co właśnie przeczytałaś.
Komentarze: