Ajahn Brahm – Trzymaj mniej! – Recenzja

Tak naprawdę dzisiaj nie będzie to nawet recenzja. Ot, kilka szybkich, krótkich przemyśleń o książce. Kilka przemyśleń o tym, jak się zawiodłem, po to tylko, by  później ucieszyć, mimo wszystko.

Kolejną książką z serii buddyjskich książek Fundacji Theravada, która wpadła mi w ręce była właśnie Ajahn Bram – Trzymaj mniej!

247 stron, na okładce uśmiechnięty Ajhan Brahm – co mogłem pomyśleć? Nawet się nie zastanawiałem, chwyciłem za książkę przekonany, że będzie to jedna z książek Ajahma Brahma. 

Ciekawiło mnie jaki ma styl pisania, bo o ile doskonale znam jego nauczania, o tyle nie złożyło się dotychczas, żebym miał okazję przeczytać coś, co wyszło spod jego ręki. 

…Jakie było moje rozczarowanie, kiedy po przejściu do treści książki okazało się, że jest to tylko zbiór mów wybranych Ajhama Bramha (i to mów, które przysiągłbym, że słyszałem już na youtubie!)

W pierwszym odruchu realnie poczułem się oszukany! O Wy oszukańczy buddyści! Tak mnie chcecie załatwić? Tutaj ładny papierek, a w środku dawno oblizany cukierek? – pomyślałem.

Nie podobało mi się to!

…Ale z drugiej strony jak powszechnie wiadomo za darmo to uczciwa cena, więc nie powinienem zbyt głośno narzekać. 

I tak oto zamiast narzekać, zacząłem czytać. Faktycznie, większość z tego, co czytałem było mi dobrze znane i  nie dam sobie za to ręki uciąć, ale podejrzewam, że wszystkie te mowy były zapisami z polskojęzycznego youtuba. 

…I kompletnie mi to nie przeszkadzało!

Ajahn Brahm – Trzymaj mniej to zapis naprawdę dobrych mów, które są proste, zrozumiałe dla każdego z ulicy, kto nigdy nie miał kompletnie nic wspólnego z Buddyzmem. 

Świetne!

Poruszają podstawowe zagadnienia, jak radzenie sobie z depresją, lękiem, czy chyba najtrudniejszy dla każdego temat w Buddyzmie – odpuszczanie. 

Myślę, że ktoś kto nie zna tych mów, może je mieć tutaj naprawdę świetnie podane. Rozdziały nie są długie, czyta się je „na raz”. Wszystko napisane prostym, jasnym językiem, okraszone ulubionymi historiami i powiedzeniami Ajhana Brahma. 

No dobrze, a jeżeli ktoś doskonale już zna te mowy?

Jeżeli jesteś typem człowieka, który się tak bardzo śpieszy, że wścieknie się, jeżeli raz jeszcze trafi na mowę, którą już zna – to faktycznie, odpuść sobie tę lekturę, nie warto. 

Jeżeli jednak nie ma w Tobie aż tyle pośpiechu i nie dostaniesz skrętu kiszek od przeczytania ponownie tej samej historii – sięgnij po tę książkę. Warto!

To wszystko są mądrości, które dobrze jest po czasie ponownie wpuścić do swojej głowy. Są oczywiste, są proste – ale o to w tym chodzi, żeby sobie utrwalić, żeby odświeżyć sobie to w głowie. Czasem przecież najprostsze myśli, najprostsze historie, dobrze nam już znane sprawią, że pomyślimy o czymś, co właśnie przeżywamy – w zupełnie inny, nowy sposób. 






Odebrałem od wydawcy darmową książkę i Ty też możesz!
Fundacja Theravada dystrybuuje swoje książki za darmo, dla każdego zainteresowanego.
Oczywiście to, że za książkę nie płaciłem nie miało kompletnie żadnego wpływu na samą treść powyższego wpisu. Gdyby mi się nie spodobała, to bym o niej nie pisał. 🙂


Komentarze:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *