KRYPTOMNEZJA
Historie opisywane w trakcie regresji hipnotycznej do poprzednich wcieleń bywają naprawdę dokładne i ciekawe. Zahipnotyzowane osoby potrafią opowiadać „swoje poprzednie życie” ze szczegółami. Czy jednak barwny opis, a nawet przeświadczenie badaczy, że badany nie kłamie wystarczy, by przypadek uznać za prawdziwy?
Przedstawię Ci historię, która wydarzyła się naprawdę.
Do dr. Reima Kampmana psychiatry z Uniwersytetu w Oulu w Finlandii przyszła dziewczyna, na której przeprowadził on regresję do poprzednich wcieleń. Najciekawszą historią, jaką przedstawiła, kiedy znajdowała się w transie hipnotycznym, była opowieść o wcieleniu, które przeżyła jako Dorothy – córka karczmarza. Dziewczyna nie tylko potrafiła opisać nastrój jaki panował w tamtych czasach, ale nawet bez zawahania zaśpiewała piosenkę w nieznanym sobie języku. Piosenkę opisała jako „letnią piosenkę” i miał to być utwór, który w trakcie jej poprzedniego wcielenia był jej dobrze znany.
Po zakończeniu sesji zaczęto szukać informacji, o tej niezwykłej piosence. Jeden ze studentów dr. Kampmana szybko odkrył, że język, w jakim dziewczyna śpiewała to angielski. Dokładniej rzecz biorąc angielski pisany w starym stylu. (Middle english).
Jest to naprawdę ciekawa historia! Na logikę – ta dziewczyna z Finlandii miała pełne prawo nie znać nawet współczesnego angielskiego, a co dopiero piosenki pisanej w staroangielskim.
Jeżeli połączymy to z historią poprzedniego wcielenia wszystko nabiera sensu… Tyle, że wcale nie.
REGRESJA DO POPRZEDNICH WCIELEŃ – TRANS HIPNOTYCZNY
Dr. Zolik w swoich badaniach nad regresją do poprzednich wcieleń miał swój autorski patent. Kiedy na 1 sesji klient opowiadał swoje poprzednie wcielenie, na drugiej dr. Zolik pytał go w trakcie transu o źródło informacji, które ten przedstawił jako informacje ze swojego własnego poprzedniego wcielenia. Jak się okazywało wielu pacjentów w trakcie tego 2 transu było w stanie podać nazwę książki lub filmu, które opisywały te wydarzenia.
Czy więc kłamali podczas 1 sesji?
Na pierwszy rzut oka można poczuć się trochę oszukanym, kiedy ktoś opowiada Ci historię swojego poprzedniego życia, a później okazuje się, że to jedynie połączenie historii z książek, jakie kiedyś czytał, czy zasłyszane od kogoś opowieści.
Żeby jednak mówić o kłamstwie – takie zachowanie musiałoby być celowe. Ten człowiek musiałby wymyślić sobie jakąś historię, którą chce Cię uraczyć – wtedy moglibyśmy mówić o tym, że kłamał. W trakcie regresji hipnotycznej jest jednak trochę inaczej.
To nie jest tak, że pacjenci przychodzą do hipnoterapeuty, żeby go oszukać. Możliwe, że znajdą się tacy debunkerzy, którzy chcieliby udawać, że weszli w trans, żeby celowo wprowadzić terapeutę w błąd i „udowodnić” jakie to wszystko oszustwo, jednak normalni ludzie tego nie robią. Najczęściej przychodzą po to, żeby poddać się hipnozie i „zobaczyć co się stanie”, albo np. Pozbyć się zaburzeń lękowych czy innych traum z przeszłości.
Kiedy jednak są wprowadzeni w trans i zapytani o swoje poprzednie wcielenie – faktycznie udzielają odpowiedzi. Opowiadają historie jednego, a czasem nawet kilku poprzednich wcieleń sięgających setki, a czasem dosłownie tysiące lat wstecz. Najczęściej opisy te są bardzo ogólnikowe i nie da się wyciągnąć z nich nic, dzięki czemu można by było taką opowieść zweryfikować. Czasem jednak jest dokładnie odwrotnie – opisy pełne są szczegółów, detali. Człowiek w transie „pamięta” miejsca, adresy, nazwiska.
To właśnie te drugie, bardziej rozbudowane przypadki można badać konfrontując słowa pacjenta z faktami historycznymi.
W przypadku tej dziewczyny z Finlandii oczywiście również przeprowadzono 2 sesję, podczas której zapytano ją o źródło tej piosenki, którą zaśpiewała podczas hipnozy. Przypomniała sobie, że kiedy miała 13 lat przewertowała w bibliotece książkę. Ta książka to Musiikin Vaiheet – fińskie tłumaczenie Benjamin Britten – The History of Music. Tajemnicza piosenka faktycznie była w tej książce opisana a było to słynne Summer is icumen in datowane na około 13 wiek.
A MOŻE W REGRESJI SĄ PRAWDZIWE WSPOMNIENIA?
Ktoś mógłby całkiem słusznie zauważyć, że to, że znajdziemy jakąś książkę, która opowiada o pewnych faktach historycznych…i jednocześnie pacjent również opowiada o tych faktach historycznych, to nie musi wcale oznaczać, że on te dane ma z tej książki. Ktoś mógłby powiedzieć, że pacjent w trakcie regresji hipnotycznej przypomniał sobie jakieś wydarzenia, których był świadkiem. Dowolna ilość książek może przecież opisywać wydarzenia historyczne, właśnie dlatego, ze te wydarzenia po prostu miały miejsce.
Może np. Ta dziewczyna z Finlandii naprawdę w XIII wieku była córką karczmarza i słyszała piosenkę, którą później w obecnym życiu znalazła w książce?
Dlaczego fakt, że ta piosenka jest opisana w książce i fakt, że ona tę książkę widziała ma z automatu skreślać jej historię?
To wszystko wydawałoby się całkiem wiarygodną teorią… Tylko teorię tę zepsuła nam Jane Evans.
Do znanego hipnoterapeuty Arnala Bloxhama z Cardiff zgłosiła się 30 letnia gospodyni domowa Jane Evans, która chciała zostać zahipnotyzowana, żeby pozbyć się, lub przynajmniej zrozumieć przyczynę swoich dolegliwości reumatycznych. Podczas swojej regresji do poprzednich wcieleń łącznie przypomniała sobie 6 różnych wcieleń, zaś jednym z najciekawszych było jej wcielenie jako Liwonii – żony nauczyciela rodziny rzymskiego namiestnika Konstancjusza mieszkającego w Eboracum.
Jane była w stanie podać wiele szczegółów historycznych dotyczących swojego życia, które wydawało się, że można sprawdzić.
Opisała jak Konstancjusz musi wrócić do Rzymu, opisała bunt, który miał być przeciwko niemu organizowany pod jego nieobecność. Opisała jak wraz ze swoim mężem Tytusem i rodziną Konstancjusza uciekają z Eboracum do Verulam gdzie żyją dopóki reżim rebeliantów nie zostanie obalony przez armię dowodzoną przez Konstancjusza i wiele, wiele innych szczegółów.
Jeffrey Iverson z BBC postanowił wyemitować program o taśmach Bloxhama – czyli właśnie taśmach, na których Bloxham nagrywał sesje z Jane Evans. Jej opowieści były tak niezwykłe a przy tym szczegółowe i pełne faktów historycznych, że bardzo szybko zyskały ogromną popularność. Jeffrey Iverson wypuścił wtedy książkę „More Lives Than One”, która reklamowana była jako: „Najbardziej oszałamiające dowody na reinkarnację, jakie kiedykolwiek zarejestrowano. Zadziwiająco szczegółowe relacje z poprzednich wcieleń. Relacje tak autentyczne, że można je wytłumaczyć jedynie pewnością reinkarnacji”.
Nikt, kto słuchał taśm nie miał wątpliwości, że emocje Jane są prawdziwe. Z łatwością wymawiała często trudne nazwy ulic i miast. Po hipnozie twierdziła stanowczo, że nie ma kompletnie żadnej wiedzy o rzeczach, o których opowiadała w trakcie transu.
Nikt nie mógł jej też zarzucić chciwości – unikała mediów, nie monetyzowała swojej ogromnej w tamtym czasie popularności w żaden sposób. Spokojnie można powiedzieć, że choć mogła, to nie chciała na tej całej akcji zarobić.
Sam Jeffrey Iverson nie był głupi. Chciał sprawdzić doniesienia Evans. Zwrócił się do historyków, aby ocenili jej relacje z różnych epok historycznych. Wszystko miało wskazywać zdaniem historyków na to, że relacje te są prawdziwe. Dla przykładu z opowieści o wspomnianym wyżej wcieleniu Liwonii poproszono o opinię Briana Hartleya, który był autorytetem w dziedzinie historii Cesarstwa Rzymskiego. W trakcie konsultacji historyk powiedział „Wszystko to jest całkiem przekonywujące i da się potwierdzić o tyle, o ile można to uczynić na podstawie znanych faktów historycznych”.
Iverson odrzucił teorię, że Evans może czerpać wiedzę historyczną, która była potrzebna do opisania poprzednich wcieleń z książek popularnonaukowych, bo fakty, które były jej znane czasem były na tyle szczegółowe, że tylko wąska grupa specjalistów była w stanie je potwierdzić. Evans nie miała wykształcenia historycznego i w tamtych czasach nie było jeszcze chata gpt, więc skąd miałaby to wiedzieć?
Rozwiązanie zagadki znalazł Melvin Harris w swoim artykule „Are past-life reggresion evidence of reincarnation?” Zamieszczonym na łamach Free Inquiry.
Harris znalazł powieść historyczną Louisa de Whola „The living wood” wydaną w 1947 roku, która opisywała właśnie losy Konstancjusza.
Na stronie 37 opisana była scena, którą dokładnie podczas swoich „wspomnień” opisała Jane. W scenie tej młodego Konstantyna posługiwania się bronią uczy mistrz sztuki wojennej Marcus Fawoniusz Facilis. Jane opisała tę scenę również używając określenia „Mistrz sztuki wojennej” a nawet wprost nazywała tego nauczyciela właśnie „Marcus Fawoniusz Facilis” ….Tyle tylko, że autor tej powieści sam przyznawał, że Marcus jest postacią fikcyjną, od początku do końca wymyśloną, zaś jego nazwisko zapożyczone zostało z kamiennego nagrobka w Colchester.
Czytając dalej książkę de Whola Harris spotykał coraz więcej podobieństw do opowieści życia Liwonii.
Na stronach 116 – 118 opisana jest scena, w której Curio przybywa do Eboracum, aby oznajmić Helenie, że Konstancjusz rzucił ją dla Teodory. – To kolejna historia, która znalazła się we wspomnieniach Jane Evans. Tyle tylko, że Curio – to również postać fikcyjna.
Książka de Whola łączyła ze sobą fakty historyczne i autentyczne postacie – z fikcyjną fabułą wymyśloną przez autora. Jane Evans w swoich wspomnieniach podczas regresji opisywała zarówno historie z tej książki jak i nawet „pamiętała” swoje interakcje z postaciami fikcyjnymi, które znalazły się w książce.
Warto dodać, że książka de Whola ukazała się 20 lat przed tym, jak Jane Evans przeszła pierwszą regresję.
KRYPTOMNEZJA – ODPOWIEDŹ NA PROBLEM JANE EVANS
Nikt raczej nie zakładał, że Jane Evans kłamała. Nikt nie wytaczał oficjalnie pomysłu, że mogłaby ona specjalnie znaleźć starą książkę i nauczyć się z niej historii na pamięć. To byłoby założenie głupie z wielu powodów. Bezsprzecznym jednak faktem jest, że to, co ona podała jako jej realne wspomnienia z poprzednich wcieleń było w praktyce fabułą fikcyjnej książki.
Skoro nie mamy wątpliwości co do pochodzenia zdarzeń, które miała ona opisać w swojej pamięci – musimy zastanowić się nad wyjaśnieniem tego fenomenu.
Człowiek ma pamięć świadomą i podświadomą. Pamięć świadoma zawiera te zdarzenia, które…. Pamiętamy.
Jeżeli więc pamiętasz, jak wczoraj ukradłeś sąsiadowi paczkę spod wycieraczki, to jest to pamięć świadoma. Jeżeli wciąż pamiętasz, jak kilka lat temu ukradłeś sąsiadowi paczkę spod wycieraczki – to również jest pamięć świadoma.
Jeżeli jednak mając 10 lat czytałeś jakąś książkę i nie było to dla Ciebie wtedy specjalnie istotne doświadczenie, to masz pełne prawo kompletnie o niej nie pamiętać. Masz prawo nie pamiętać treści tej książki, masz prawo nie pamiętać jej tytułu. Masz prawo nie pamiętać, że w ogóle ją czytałeś.
Wszystko wskazuje na to, że treść tej książki jednak nadal znajduje się w Twojej pamięci – tyle, że pamięci nieświadomej.
Kryptomnezja może być odpowiedzialna np. Za to, że kiedy postanowisz dziś napisać swoją powieść – całkowicie nieświadomie możesz napisać plagiat książki, którą dawno, dawno temu czytałeś. Będziesz przez cały czas pisania fabuły święcie przekonany, że są to Twoje własne pomysły, a jednak nie będzie to prawdą. (Tak właśnie stało się chociażby w przypadku Helen Keller i „jej” książki „The Frost King”, która okazała się plagiatem „The Frost Fairies” Margaret Canby.)
W dokładnie ten sam sposób możesz w trakcie regresji hipnotycznej, kiedy zostaniesz zapytany o swoje dawne wspomnienia z poprzedniego życia „wyjąć” ze swojej nieświadomej pamięci fabułę jakiejś książki i poczęstować nią wszystkich – jako swoim własnym wspomnieniem. Tak właśnie zrobiła Jane Evans i wielu, wielu innych.
SKORO ISTNIEJE KRYPTOMNEZJA TO REGRESJE HIPNOTYCZNE NIE MAJĄ SENSU
Może się wydawać, że zjawisko kryptomnezji w przypadku regresji hipnotycznych sprawia, że nie mają one sensu. Może się nawet wydawać, że zjawisko to tłumaczy cały szereg różnych „zaskakujących” zdarzeń.
Czy kryptomnezja nie mogłaby występować podczas pisania automatycznego?
Czy kryptomnezja nie mogłaby odpowiadać za niektóre z naszych wizji sennych?
Czy kryptomnezja nie mogłaby być tą „myślą, która przychodzi do nas” rzekomo od duchów, podczas próby wejścia w trans?
Pewnie znalazłbym jeszcze kilka innych możliwości występowania kryptomnezji, gdybym poszukał. Nie o to jednak chodzi. Kiedy dzieje się cokolwiek, co może być naprawdę fascynujące – jak chociażby „przypominanie sobie” poprzedniego wcielenia – ważne jest pamiętać, że kryptomnezja istnieje i może mieć na te opisy wpływ.
Co robić, jak żyć?
Sam fakt istnienia kryptomnezji nie oznacza z automatu, że jest ona takim uniwersalnym określeniem, które kończy każdy temat. To tylko jeszcze jeden punkt, na który musimy brać poprawkę, kiedy dokonujemy analizy dowodów.
- Jeżeli mowa o wydarzeniach historycznych – postaraj się jak najlepiej je zweryfikować. Nazwiska, Adresy, wydarzenia – jeżeli coś się nie zgadza z faktami dobrze się zastanów dlaczego.
- Jeżeli prowadzisz ze swoim pacjentem regresję do poprzedniego wcielenia – dobrze, gdybyś zrobił 2 sesję, podczas której zapytasz go o źródło opowiedzianej poprzednio historii. Nie zapomnij później sprawdzić tego źródła!
- W przypadku regresji do miejsca pomiędzy wcieleniami, innych wymiarów i tego typu rzeczy, których z oczywistych powodów zweryfikować się nie da – niech weryfikacją będzie zestawianie opisów wielu nie mających ze sobą kontaktu pacjentów.
I na koniec pamiętaj, że istnienie kryptomnezji nie jest uniwersalnym wyjaśnieniem i warto badać nieznane – mimo tego, że niektóre głośne przypadki będą do wyjaśnienia właśnie w taki sposób.
Bibliografia:
Wilson I. Życie po śmierci, Wydawnictwo Pelikan, Warszawa 1989
Gingerich A.C., Department of Psychology, Butler University, „Sad Mood Reduces Inadvertent Plagiarism: Effects Of Affective State On Source Monitoring In Cryptomnesia”, 2013
Stevenson I., Cryptomnesia And Parapsychology
Harris M., Free Inquiry, „Are past-life regressions evidence of reincarnation?”
Mazurek M., wylecz.to, 2024.04.29 „Kryptomnezja – co to jest? Przyczyny, objawy, leczenie”.
https://wylecz.to/psychologia-i-psychiatria/kryptomnezja
Wikipedia, Summer is icumen in.
https://en.wikipedia.org/wiki/Sumer_is_icumen_in
Pączkowska K., psychobiologia.com, 2017.10.04, „Fałszywe wspomnienia. Gdy pamiętasz wydarzenia, które nigdy nie miały miejsca.
https://www.psychoblogia.com/falszywe-wspomnienia
Komentarze: