PAUL MISRAKI – DOŚWIADCZENIE W ŚMIERCI – RECENZJA

Paul Misraki - Doświadczenie w śmierci




Doświadczenie w śmierci to jedna z tych książek, o których nie wiedziałem literalnie nic. Kupiłem ją, bo była tania. Robiłem większe zakupy książkowe na znanym portalu aukcyjnym, żeby skorzystać z darmowej wysyłki łączyłem sobie kilka produktów od jednego sprzedawcy.W ten sposób trafiłem na kilkanaście książek, które patrząc po okładce i ogólnej tematyce wydały mi się interesujące. 




Paul Misraki był autorem kompletnie mi nieznanym. Samej książki również nikt mi nie polecił, a i ja nie przeczytałem NIC na jej temat, poza opisem na aukcji. 




Szczerze? Sądząc po tytule i kategorii byłem przekonany, że będzie zapewne o NDE. Gdzieś tam mignęło mi, że to osobiste świadectwo, więc moje przypuszczenie nawet miało jakąś podstawę. 




PAUL MISRAKI DOŚWIADCZENIE W ŚMIERCI – O CZYM TO JEST




Dobra, przyznałem Ci się już, że sądziłem, że to kolejna książka o NDE. I… zaskoczyłem się, choć było to zaskoczenie jak najbardziej pozytywne. 




Na sam początek autor robi nam szybki przegląd znanych sobie teorii dotyczących pochodzenia zjawisk paranormalnych i zapowiada… „Raport Juliena”. 




Tutaj, jeżeli mam być z Tobą całkowicie szczery – ten przegląd teorii dotyczących życia pośmiertnego jest bardzo pobieżny i autor opisuje raczej rzeczy wszystkim doskonale znane. Biorę tu pod uwagę oczywiście, że od pierwszego wydania książki minęło już prawie 50 lat, ja sam przeczytałem sporo książek, które wyszły po niej, więc moje spojrzenie może być w tym zakresie mocno nieobiektywne. 




Mimo wszystko ten wstęp wydaje się zarówno konieczny jak i na dobrą sprawę całkiem zgrabnie napisany. Mówiąc wprost – czyta się to naprawdę przyjemnie. 




Jeszcze przyjemniej czytało się zaś sam „raport Juliena”. 




CO TO JEST RAPORT JULIENA?




Wciąż wspominam o „raporcie Juliena” i najwyższy czas dojść do sedna. 




Najważniejszą treścią książki są bowiem listy jakie pismem „półautomatycznym” pisać miał przyjaciel autora. 




W największym skrócie: 




Przyjaciel autora siadał, wyciszał się i na kartce zadawał pytanie, jakby do żywej osoby siedzącej obok.  Później zaś starał się wyciszony odebrać myśli, które pojawiły się w jego głowie i zapisać je na kartce niejako odpowiadając samemu sobie. 




W opisany wyżej sposób „odbierać” miał on słowa od kilkunastu duchów – w tym jednego swojego ulubionego ducha. 




Żeby przekonać się, że nie jest to tylko jego własna wyobraźnia miał dowiedzieć się od swojego ulubionego ducha tyle informacji, by potwierdzić jego istnienie. 




CO MÓWIŁY DUCHY?




Dla każdego, kto swoją duchowością idzie w stronę bardziej Chrześcijańską istotne może być, że duchy wprost namawiały go do modlitwy, wręcz sugerując, że jest to najważniejsze, co może w sowim życiu zrobić. 




Z opisu świata, jaki one przedstawiły wynikało, że po śmierci modlitwa osób żyjących może być dla Ciebie dosłownie zbawienna. Mówili o walce ze złymi duchami, które mogą zadawać (tym dobrym) niemalże fizyczne obrażenia – a właśnie modlitwa i wstawiennictwo wyższych dobrych sił może pomóc. 




Duchy mówiły o miłości, modlitwie… Ale też ostrzegały przed kontaktami tego typu mocno ostrzegając przed złymi duchami.




OBRAZ ŚWIATA WEDŁUG PAULA MIRSAKIEGO




Okej, wiemy już, że duchy wiele opowiadały owemu „Julienowi”. 




Spróbujmy zatem przedstawić obraz wszechświata na podstawie tego, co owe duchy mówiły: 

  • Istnieje Bóg. 
  • Istnieje Jezus
  • Człowiek po śmierci staje się duchem
  • Istnieją złe duchy i dobre duchy
  • Duchy mają różne „poziomy doświadczenia” – tak samo te dobre, jak i te złe.
  • W okół żywych ludzi jest masa zarówno dobrych jak i złych duchów. 
  • Istnieją opiekunowie, którzy zajmują się pomocą w duchowym rozwoju żywych ludzi
  • Istnieją archonty (w książce nie użyto tej nazwy), złe duchy, które mogą przyczepić się do człowieka jeżeli z duchami spróbuje się kontaktować – będą wobec niego złe, wulgarne i będą z tego czerpać energię
  • Ludzie mogą pomóc duchom w takich kontaktach dobrowolnie dając im swoją energię. Ludzie bedą po tym zmęczeni i wyczerpani – duchom zaś będzie się łatwiej kontaktować. 
  • Modlitwa osób żyjących ma realne znaczenie  i wpływ na duchy
  • Osądu po śmierci dokonuje każda dusza sama – na podstawie tego, że sama widzi swoje dobre i złe uczynki takimi, jakie one faktycznie były.
  • Reinkarnacja nie jest powszechna, jest „wyjątkowym rodzajem kary”- można by w dużym uproszczeniu powiedzieć, że to taka „druga szansa” dla kogoś, na poprawę – ale sprawa jest wyjątkowa, a nie powszechna.




Zatem zgodnie z przekazem z książki:




Po śmierci umrzesz, później zdasz sobie sprawę, że nie żyjesz. Przed oczami przewiną Ci się dobre i złe uczynki, jakie zrobiłeś, szczegóły decyzji, które podjąłeś. 




Na podstawie tego, co zobaczysz podejmiesz decyzję, czy powinieneś trafić do piekła, czy do nieba.




Choć „piekło” i „niebo” jest tutaj używane bardzo metaforycznie, bo nie będzie to określone miejsce, będzie to raczej grupa, w której się znajdziesz. 




Dla przykładu jako zasadniczo „dobry” człowiek najpewniej trafisz do miejsca, gdzie znajdować się będą inni „dobrzy” ludzie, których zadania i chęć rozwoju osobistego popycha ich w dobrą stronę. Będzie to Twoje „osobiste niebo”. 




Dla odmiany – jeżeli dążyłeś do kolekcjonowania dóbr materialnych, byłeś zakłamanym, bezdusznym skurwysynem – pewnie nie będziesz miał po śmierci jak kolekcjonować dóbr materialnych i sam fakt, że jesteś w innym stanie i to, co całe życie miało dla CIebie główne znaczenie obecnie nie ma znaczenie może być bolesne.




Ponadto zapewne trafisz do grupy innych zakłamanych skurwysynów, którzy chcą wyrządzić innym – czyli w tym wypadku też Tobie – krzywdę. 




Wydostanie się i poprawa jest możliwa dla niemalże każdego – ale prawie nikt z tego nie skorzysta. Modlitwy osób żyjących są w stanie sprawić, że dobre duchy zainteresują się kimś, lub czymś – dzięki temu mogą poprawić sytuację jakiejś konkretnej duszy.




Dla duchów ich życie, wspomnienia itp. Nie mają aż takiego znaczenia, po czasie się niejako „rozmazują”.  Dużo bardziej liczą się dla nich zadania, jakie są przed nimi stawiane już po śmierci.




Duchy czuwają nad Tobą, zarówno dobre jak i złe. Mimo wszystko kontaktować się z nimi nie powinieneś, bo możesz trafić na archonty (te złe), które wykorzystają fakt, że otworzyłeś się na tego typu doświadczenia, wprowadzą Cię w błąd, wyczerpią energetycznie i będą żywić się Twoją krzywdą. 




PAUL MISRAKI DOŚWIADCZENIE W ŚMIERCI – WĄTPLIWOŚCI I POLEMIKA




Oczywiście, jak zapewne doskonale wiesz – jestem człowiekiem dość sceptycznym. – Choć jak zawsze powtarzam – otwartym na różne możliwości. 




Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie, że sam autor kończył swoją książkę polemiką z „raportem Juliena” i sugerował różne możliwe wyjaśnienia tego fenomenu skupiając się przede wszystkim na   możliwościach podświadomości. 




Ja muszę zauważyć jak zwykle w takich przypadkach: 

  1. Książka jest „anonimowa” w tym sensie, że choć autor się przedstawia – mówi w niej jasno, że te „listy” otrzymał od swojego przyjaciela, który chce pozostać anonimowy.
  2. Nawet, gdyby autor tych listów nie był anonimowy – każdy z nas może takie listy napisać, całkowicie świadomie a później przesłać je komuś innemu zapewniając, że wszystko, co w nich napisane to prawda.




W punkcie drugim chciałbym przede wszystkim zauważyć, że owy Julien nie dość, że anonimowy, to jeszcze nie miał NIKOGO, kto w jakikolwiek sposób obserwowałby jego działania. 




Nie ma żadnych nagrań z tego zdarzenia.




Nie ma żadnych świadków samego momentu pisania listów. 




Nie ma kompletnie NICZEGO, co służyłoby za dowód, że nie napisał ich sobie w zaciszu domowego ogniska, żeby wzbudzić jakieś kontrowersje. 




Jedynym argumentem, który ma odeprzeć ten zarzut w książce jest argument autora, że „gdyby tak było, to napisałby je o wiele lepiej” – co ma sugerować, że forma, w jakiej były pisane odpowiada dla duchów, które go spotkały, a nie zaś dla niego. 




Gdyby więc miał zmyślać, więcej rzeczy trzymałoby się kupy. 




Rzeczywiście – w listach znajdują się niespójności, które sam autor chętnie zauważa i faktycznie – podejrzewam, że gdyby całość była od początku do końca mistyfikacją raczej takich niespójności by tam nie było. 




…A może właśnie po to by były, żeby to uwiarygodnić? Nie wiem.




Anonimowość autora również oczywiście nie pomaga. Jeżeli nikt nie wie,  kto jest autorem – autor nie ma kompletnie nic do stracenia, niczym nie ryzykuje ujawniając swoje „doświadczenie”. 




RAPORT JULIENA – POZYTYWY




Możesz odnieść na tym etapie wrażenie, że jedyne co robię, to krytykuję tę pozycję za fakt, że nie ma żadnej możliwości potwierdzić choćby jednego słowa w niej zawartej. To faktycznie problem – spróbujmy też jednak zauważyć pozytywy: 

  • Na początek zauważ, że podejście do kontaktu z istotami niematerialnymi jest bardzo zdroworozsądkowe – to nie jest kolejna z tych spirytystycznych książek, w których często zaczytują się nastolatki. To pozycja, która nie pochwala tych zachowań. W zasadzie mówi „okej, on miał szczęście, jemu się udało – ale Ty nie próbuj, bo Tobie może się nie udać i Ty możesz mieć mniej szczęścia”. Osobiście szanuję takie podejście.
  • Polemika – Autor książki co już w ogóle bardzo rzadko spotykane w literaturze metafizycznej próbuje sam polemizować ze swoją pracą. Mimo, że finalnie przedstawia swoje jak najbardziej pozytywne zdanie odnośnie samych listów „z zaświatów”, o tyle podrzuca sporo możliwości potencjalnego wyjaśnienia tego zjawiska – które każdy czytelnik może sam rozważyć. 
  • Ponadczasowe przesłanie: Ten punkt wymaga odrobinę szerszego opracowania. Zauważ, że cała koncepcja, którą tutaj przedstawiają – zatem dusze, które nie idą do nieba i piekła jako miejsca, a w zasadzie otaczają żyjących, które mają swoje bardzo dokładnie przydzielone zadania – cała ta koncepcja jest bardzo mocno ponadczasowa, jak spojrzeć na datę wydania książki. Książka ukazała się pierwotnie w 1972 roku, książka dr. Michaela Newtona, z której wychodziła niemalże identyczna koncepcja kosmologiczna ukazała się w 1994, prawie 20 lat później!




Jeżeli porównać koncepcje życia po śmierci dr. Newtona z koncepcją życia po śmierci, którą przedstawia w swojej książce Paul Misraki – okaże się, że są one naprawdę bardzo zbliżone. Warto tutaj zauważyć, że książka Newtona była pisana na podstawie doświadczeń z pacjentami poddanymi hipnozie. Wydaje mi się to również istotne dla oceny prawdziwości całej koncepcji.




Jeżeli pisana 20 lat wcześniej książka na podstawie rzekomych przesłań od opiekuńczych duchów przedstawia z grubsza to samo, co napisana 20 lat później książka na podstawie danych od pacjentów poddawanych hipnozie – a zakładam, że nie czytali oni wszyscy raczej mało popularnego dzieła z Europy. …Można to odbierać za niewątpliwy plus książki. 




Kolejnym dokładnie na tej samej zasadzie przedstawianym plusem jest wspomniana koncepcja archontów. Paul Misraki nie nazywa ich wprost archontami, ale mówi o „złych duchach”, które skontaktują się z Tobą, zabiorą Ci energię, których działania od początku do końca będą wobec Ciebie negatywne. Mówi o przypadkach osób, które zawierzając ich rzekomo pomocnym słowom doprowadziły się np. Do śmierci głodowej.




Czy ta koncepcja nie przypomina Ci tej przedstawiającej archonty według Jerrego Marzinskiego w niedawno opisywanej przeze mnie książce An Amazing Journey into the psychotic mind?




Oczywiście, że przypomina, bo to TA SAMA KONCEPCJA! 




…Tyle tylko, że książka Jerrego oparta jest na poważnych badaniach, którym poświęcił 45 lat, na tysiącach pacjentów, poparta setkami dowodów i indywidualnych historii… I co ważne, napisana w 2019 roku! Prawie 50 lat później!



PAUL MISRAKI DOŚWIADCZENIE W ŚMIERCI – PODSUMOWANIE




To naprawdę przyjemnie napisana, ciekawa książka. Jej kosmologia ma umocowanie i sens zarówno w świetle wykonanych na wiele lat po jej wydaniu badaniach naukowych jak i sesjach hipnotycznych. Chrześcijanie również znajdą tu wiele dla siebie, bo przecież główne założenie zachęca przecież do modlitwy do Boga, lub Jezusa.




Czy mogę jej wierzyć? Nie. Autor pozostaje anonimowy, nikt nie widział procesu tworzenia tych listów, a same dane z książki są kompletnie nie do zweryfikowania. Kiedy będę wiec tworzył swój obraz tego, co nam nieznane – nie mogę tej publikacji traktować jako ważnego źródła wiedzy. 




Mogę za to polecić tę książkę każdemu i serdecznie polecam. Jest świetnie napisana, ciekawa i nawet, jeżeli nie można jej traktować poważnie – warta przeczytania jako kolejne świadectwo – niezależnie od tego, czy świadectwo prawdziwe, czy też nie.







Na koniec chciałbym zauważyć, że książkę kupiłem za własne pieniądze. Powyższy wpis nie był w żadnym stopniu sponsorowany i nikt nie miał żadnego wpływu na jego treść. 


Komentarze:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *